VIII Kongres Różańcowy Diecezji Siedleckiej I STACJA

4 marca Radzyń Podlaski Sanktuarium Matki Boskiej Nieustającej Pomocy

Autor: Agnieszka

 

Zgromadzonych powitał ks. Grzegorz Koc, nasz diecezjalny moderator Żywego Różańca. Nawiązując do tematu spotkania podkreślał, że „Kościół, który nie ewangelizuje, obumiera”. – Naszym zadaniem jest wspierać misyjność Kościoła, by mógł się rozszerzać – tłumaczył kapłan. Potem głos zabrał biskup pomocniczy Grzegorz Suchodolski. – Nie możecie zamykać się na potrzeby swojego koła i własnej rodziny, musicie patrzeć na biednych i ubogich, do których należy także świat misyjny – mówił hierarcha. Apelował do członków kół z poszczególnych dekanatów, by w modlitwie pamiętali też o przydzielonym im misjonarzu. Na końcu zauważył, że dziś największym terenem misyjnym są nasze rodziny. – Dostrzegamy, że nie potrafimy przekazać wiary młodemu pokoleniu. My przejęliśmy ją naturalnie od rodziców i dziadków, ale dziś młodzi nie robią tego tak łatwo. Doszło do generacyjnego pęknięcia między starszym i młodszym pokoleniem. Dzieci nie ma już na nabożeństwach, trudno im brać do ręki różaniec, dlatego potrzeba miejsc formacji rodzin, młodych i narzeczonych. Będzie ono zorganizowane w Siedlanowie, gdzie chcemy rozbudować istniejący dom rekolekcyjny – informował bp G. Suchodolski i jednocześnie apelował o wsparcie tego dzieła.

 

Kolejnym punktem spotkania była konferencja wygłoszona przez ks. Macieja Będzińskiego, dyrektora krajowego Papieskich Dzieł Misyjnych i ks. Jarosława Tomaszewskiego, sekretarza Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary, który przez siedem lat pracował na misjach w Urugwaju. Misjonarz na już początku zaznaczał, że modlitwa nie powinna być tratowana jako dodatek do życia. – Najwyższym punktem naszej osobowości jest duchowość. Ona spina wszystkie drogi rozwoju i oznacza umiejętność kontaktu z Bogiem, który jest najwyższą istotą we wszechświecie – przypominał ks. Jarosław. Dopowiadał, że chrześcijanin nie jest sentymentalistą, ale człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. – Punktem wyjścia w naszej wierze jest wcielenie Chrystusa. My, aby głosić Jezusa, również musimy się wcielić, czyli tak jak On, wejść między ludzi. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wasze wsparcie – podkreślał misjonarz. 

Ks. Maciej Będziński nawiązywał do postaci bł. Pauliny Jaricot, której bardzo zależało na wsparciu misji. Dziękował za to, że koła różańcowe pamiętają o testamencie swojej założycielki i w dalszym ciągu pomagają misjonarzom. – W ubiegłym roku przekazaliście na ten cel ponad 20 tys. zł. Obok ofiar trzeba też modlitwy. Niedawno byłem z ks. Jarosławem w Urugwaju. To kraj owładnięty przez masonerię, który potrzebuje modlitwy. Nasza modlitwa i Eucharystia, nie ważne gdzie organizowana, czy tu w Radzyniu, czy Siedlcach, czy jeszcze gdzieś indziej, wypędza zło. Nasza modlitwa przekracza południki i równoleżniki. Pan Bóg potrzebuje naszego wołania! W centrum życia Pauliny był Jezus! W centrum naszych zdrowasiek jest Jezus! Paulina dzieliła swoje życie na modlitwę, pracę i odpoczynek. Umiejętnie to łączyła. Pokazuje nam, jak mamy godzić sprawy Boże z ludzkimi – zauważył ks. Maciej.

Kapłani wspominali też o intencjach papieskich, w których powinni modlić się członkowie ŻR. - Modlitwa różańcowa będzie modlitwą powszechną, misyjną, jeśli będziemy otwierać się na intencje Kościoła powszechnego. Zobowiązuje nas do tego statut ŻR. Często jestem pytany o to, od kiedy Żywy Różaniec jest różańcem misyjnym. Kochani! Tak jest od zawsze, to znaczy od założenia przez Paulinę Dzieła Rozkrzewiania Wiary, czyli od 1826 r. Statut ŻR w Polsce funkcjonuje od 2007 r. Czytajcie go – apelował ks. M. Będziński. 
- Intencje papieskie ogarniają cały świat, Ojciec Święty zna jego potrzeby. W tych intencjach zawarta jest tożsamość naszej wiary. Słowo katolik po grecku oznacza człowieka, który ma powszechne serce. Owszem, jesteśmy Polakami i kochany nasz kraj, ale Bóg dał nam wiarę, która przekracza granice państw. Za tymi intencjami są ludzie i sprawy, które czekają na waszą modlitwę. Intencje ludzi z Łukowa są tak samo ważne, jak intencja ostatniego dziecka ze slumsów w Montevideo – wyjaśniał ks. J. Tomaszewski. 

Punktem centralnym kongresu była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem biskupa seniora diecezji radomskiej Henryka Tomasika. Hierarcha w homilii wspominał bł. Paulinę Jarocot, która swój program życia określiła w słowach: „Przez Żywy Różaniec pragnę zjednoczenia serc, aby przez zasługi Jezusa i Maryi wyprosić nawrócenie grzeszników, wywyższenie Kościoła, utrzymanie wiary w kręgach katolickich i rozszerzenie wiary na cały świat”. 
- Zjednoczenie serc jest potrzebne w naszej ojczyźnie, rodzinach, parafiach i w Kościele, aby nas nikt nie przeciwstawiał i nie rozbijał, aby nas nikt nie dzielił. Potrzebujemy nawrócenia grzeszników, czyli tych, którzy są daleko od Chrystusa, którzy wybrali inną drogę, albo po prostu pogubili się w ostatnich czasach. Jak bardzo potrzebne jest wywyższenie Kościoła, by był światłem dla narodów i przewodnikiem po ludzkich, ziemskich drogach. Konieczne jest utrzymanie wiary w kręgach katolickich; potrzebna nam Boża łaska, aby nie zachwiała się wiara w naszych sercach, środowiskach, parafiach; abyśmy byli zjednoczeni z naszymi duszpasterzami w budowaniu Chrystusowego Królestwa. Jak bardzo potrzebne jest rozszerzenie wiary na cały świat! To misja młodej Pauliny i nasza, chcemy ją podjąć. Nad tą problematyką zatrzymujmy się nie tylko dzisiaj. W naszych rękach mamy różaniec, przez który chcemy wybłagać te wszystkie dary – podsumowywał bp H. Tomasik.

Kongres zakończono medytacją pierwszosobotnią i modlitwą koronką. 



Zdjęcia pochodzą z serwisu www.freepik.com